Samochody poruszające się bez udziału kierowcy jeszcze do niedawna były uważane za element filmu science-fiction. Tymczasem, okazuje się, że rzeczywistość, w której samochody jeżdżą same, jest coraz bliżej.
W dużym uproszczeniu taki pojazd wyposażony jest w szereg kamer, które obserwują wszystkie poruszające się dookoła obiekty i reaguje wtedy, kiedy wyczuje bliską odległość jednego z nich. W takich sytuacjach podejmuje próbę ominięcia obiektu lub hamowania. Oprócz tego stosuje się tzw. lidar, czyli metodę szacowania odległości do obiektów poprzez odbijanie światła i dźwięku od rzeczy. System, który steruje samochodem, jest „nauczony” wszystkich zasad ruchu drogowego, dzięki czemu będzie wiedział, z jaką prędkością ma się poruszać, kiedy ustąpić pierwszeństwa itd.
Wyświetl ten post na Instagramie.
I tak i nie. Na temat bezpieczeństwa samojeżdżących pojazdów cały czas toczy się wiele dyskusji. Cały problem polega na tym, że oprócz znajomości zasad ruchu drogowego i obserwacji innych uczestników drogi, podczas jazdy mogą wydarzyć się rzeczy nieprzewidywalne, na które człowiek siedzący za kierownicą jest w stanie zareagować, a samochód, który nie ma zaprogramowanego działania w takich sytuacjach, nie zrobi nic.
Temat samochodów autonomicznych nie bez powodu więc budzi wiele obaw i wątpliwości, jednak można na to spojrzeć z innej strony. Pierwsze samoloty także były niebezpieczne i komercyjnie bezużyteczne, ale od tego momentu znacznie je ulepszyliśmy.
Trudno powiedzieć, ponieważ firmy, które pracują nad omawianą przez nas technologią, nie udostępniają zbyt wielu danych. Wiemy, że pierwsza na świecie jazda samochodem autonomicznym po drogach publicznych odbyła się 2015 roku w Teksasie. Nathaniel Fairfield – główny inżynier firmy Waymo zaproponował swojemu niewidomemu przyjacielowi taką przejażdżkę. Samochód nie posiadał kierownicy i pedałów.
Od 10 maja 2018 roku samochody autonomiczne mają prawo zabierać pasażerów na pokład w stanie Kalifornia
Elon Musk (właściciel firmy Tesla) zapowiedział, że samochody autonomiczne pojawiają się na naszych drogach w 2021 roku. Tymczasem, w jednej ze swoich ostatnich wypowiedzi przyznał, że prace nad samosterującą Teslą są dopiero na poziomie 2 (jazda półautonomiczna, która wymaga nadzoru człowieka), a poziom 5 (jazda w pełni autonomiczna) zostanie osiągnięty dopiero pod koniec tego roku.
Nie da się wyznaczyć jednej, konkretnej daty. Samochody autonomiczne pozostawiają jeszcze wiele wątpliwości i póki producenci nie będą przekonani, że są całkowicie bezpieczne, nie wypuszczą ich na drogi. Oprócz tego nie wiadomo czy te pojazdy spotkałyby się z takim odbiorem, jaki przewidują twórcy. Sondaż przeprowadzony na Amerykanach wykazał, że niewielka część z nich (9%) kupiłaby taki samochód od razu, większa część (38%) twierdzi, że poczekałaby jakiś czas, a połowa twierdzi, że nigdy by go nie użyła. Dochodzą do tego kwestie prawne, które są bardzo skomplikowane.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Biorąc pod uwagę wszystkie omówione wyżej aspekty, wydaje się, że samochody autonomiczne są na etapie powolnego wchodzenia do naszej codziennej rzeczywistości. W ciągu kilku najbliższych lat możemy spodziewać się dużych zmian na rynku motoryzacyjnym i przewozowym.
Zdjęcie główne artykułu: Designed by Freepik